Wybieg Loretty.

[Loretka]

To jest wybieg kota rasy Ragdoll - Loretki. Na klatce wisi tabliczka.
 

[Loretka]

Weszłam. Przyszedł jakiś człowiek i siłą wrzucił mnie do klatki. Zaczęłam głośno miauczeć i drapać kratę.

[Loretka]

Po długim czasie straciłam nadzieję i położyłam się tyłem do kraty.

[Loretka]

Gdy jakaś kobieta otworzyłam klatkę by mnie nakarmić uciekłam.

[Loretka]

Wbiegłam. Popatrzyłam na klatkę i weszłam do niej ze smutną miną.

[Figaro]

Wszedłem do schroniska i podszedłem do klatki Loretty.
Wszedłem do środka.
-Cześć... jak tam? -zapytałem cicho, jakby ze współczuciem.

[Loretka]

Odwróciłam się.
-Hej, dobrze. -uśmiechnęłam się teatralnie.

[Figaro]

-Taa? Na pewno? -zapytałem.

[Loretka]

-Tak. Na pewno. -zawinęłam ogonek siadając.

[Figaro]

-To dobrze, cieszę się... - powiedziałem cicho z lekkim uśmiechem.
-A możesz stąd wychodzić?

[Loretka]

-Nie wiem. -mruknęłam cicho.

[Figaro]

-Aham... w sumie można spróbować... jakoś tu weszłaś to i wyjdziesz hihi... Przejdziemy się gdzieś?

[Loretka]

-Ok. -wstałam i rozejrzałam się.

[Figaro]

-A gdzie?

[Loretka]

-Nie wiem.
Ja siedze na nielegalu więc chyba zaraz spadam. ;-;