Las

[Denar]

[Figaro]

Wszedłem i rozglądałem się po ciemnym lesie. Było słychać ćwierkanie ptaków.

[Loretka]

Weszłam do mrocznego lasu. Zaczęłam się rozglądać. Szłam skulona. Gdy zahuczała sowa przestraszyłam się i zaczęłam biec nie patrząc przed siebie, wpadłam na Figaro i zakryłam pyszczek łapkami.

[Figaro]

-Wszystko dobrze Lori? -zapytałem troskliwie i dotknąłem ją delikatnie noskiem.

[Loretka]

-Tak, ale raczej to ja się powinnam o to spytać, bo to ja na ciebie wpadłam.

[Figaro]

-Oj nie rozsypałem się, czyli nic mi nie jest - zaśmiałem się.

[Loretka]

Spuściłam zawstydzona łepek.

[Figaro]

Spuściłem głowę tak by spojrzeć Lori w oczka.
-Nic się nie stało. -szepnąłem.

[Loretka]

Podniosłam łepek i dotknęłam noskiem noska Figaro.

[Figaro]

Spojrzałem w oczka Lori. Nagle coś zaszeleściało w krzakach i warknęło.

[Loretka]

Drgnęłam przerażona.

[Figaro]

Odwróciłem się gwałtownie w stronę krzaków i  najeżyłem sierść na grzbiecie i ogonie.

[Loretka]

Spojrzałam w krzaki i powoli zaczęłam tam podchodzić.

[Figaro]

-A jak to jakiś groźny zwierz? Lepiej uważaj - powiedziałem i szedłem obok Lori, trochę bardziej wychylając się do przodU. Zacząłem warczeć do krzaka.

[Loretka]

Podeszłam do krzaka i zaczęłam węszyć.
-Co tam jest? -szepnęłam.